Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/judice.ta-dokument.jaworzno.pl.txt): Failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/server933059/ftp/paka.php on line 5

Warning: Undefined array key 1 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 13

Warning: Undefined array key 2 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 14

Warning: Undefined array key 3 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 15

Warning: Undefined array key 4 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 16

Warning: Undefined array key 5 in /home/server933059/ftp/paka.php on line 17
rapliwy jęk. Zamarła.

EPILOG

rapliwy jęk. Zamarła.

- Rushford widział cię w nocnej bieliźnie?! - Alec zacisnął zęby. - Nie wiesz, że to
- Owszem. - Cisza, która zapadła po tych słowach, wydała jej się niezręczna. - Na początku będę siedziała za biurkiem. I wydawała rozkazy - dodała ze sztuczną swobodą.
podwójnego łóżka, gdzie wiele już razy prowadzili szeptem rozmowy przed snem.
- Tak? - Becky drgnęła, gdy przesunął dłonią również po jej biodrze.
zapomniał pan przy mnie o wszystkich innych kobietach.
utalentowanemu?
- Nie mogę, dopóki ty mi nie wybaczysz.
Gdy tylko to zrobiła, natychmiast zgasił jej świecę. Becky cofnęła się raptownie.
- Pańska sieć wywiadowcza działa bez zarzutu - pochwaliła, zerkając znacząco na pusty kieliszek.
przeciwstawić.
Alec pocałował ją w czoło.
- A jakże. Położymy ją na atłasowej pościeli. - Rush sięgnął ku włosom dziewczyny.
- Papo, papo, muszę cię o coś spytać! Lady Parthenia Westland wbiegła do salonu,
- Ale czy pani Whithorn nie dostanie czasem apopleksji?

Głęboki wdech i utkwił w niej spojrzenie.

na kolację. Westchnęła głęboko. Mogła nie wiedzieć, co znaczy tęsknota do męŜczyzny,
Przygryzła dolną wargę i - by ukryć rozczarowanie -spojrzała w dół, na Erikę.
Clemency pobiegła na górę po pelerynę i kapelusz i punktualnie o drugiej wsiadła do powozu. Tuż przed nią ulokowały się w nim lady Helena z dwoma pekińczykami oraz panna Baverstock. Podróż upłynęła na wymuszonej wymianie grzeczności między Orianą a Clemency. Lady Helena nie miała im nic do powiedzenia, toteż zajęła się uspokajaniem psów, szczególnie mniejszego, który nie znosił podróży i nieprzerwanie szczekał. Młodsze pasażerki dzielnie walczyły, by utrzymywać wątłą konwersację, ale poddały się w końcu i przez resztę drogi wyglądały w milczeniu przez okna powozu.
Uśmiechnęła się kącikami ust.
R S
- Nie zabrzmiało to zbyt przekonywająco - zauważyła Eleanor, zamknęła książkę i przyjrzała się uważnie przy-jaciółce
Nie przyszła.
przegub dłoni. Pocałował ją, jak gdyby podkreślając tym pocałunkiem jej nietakt.
Zaśmiała się. Zaczynała czuć sympatię dla swojego rozmówcy.
Mimo wszystko osiągnęła swój cel - dała wyraźnie do zrozumienia, jakie jest jej stanowisko odnośnie pana Baver¬stocka. Na razie musi się tym zadowolić. Wstała, lekko dygnęła i poszła poszukać Diany i Arabelli.
Zakryła dłonią usta, by nie krzyknąć. Zdjęła buty i stąpając
- Jak długo zamierza pani pozostać u kuzynki, panno Stoneham?
- Adeli tu nie ma - odparła Arabella. Jej zdaniem moralne rozterki Diany były czasem niezrozumiałe. - Na szczęście Bóg stworzył też i piękne kwiaty - dorzuciła.
- Masz rację, Santos. Jesteś dobrym gliną. A to, co się stało, to nie twoja wina. Pamiętaj o tym.
obrazkiem, który ukazał się jej oczom. Wpatrywała się w kochającą

©2019 judice.ta-dokument.jaworzno.pl - Split Template by One Page Love